Dzisiaj zapraszam na artykuł z czasopisma „Perspektywy” o przygotowaniach do startu w RMC w 1972 roku. Najciekawsze w artykule są zdjęcia, wytężamy wzrok i próbujemy odczytać co oprócz „monte carlo” napisane jest na tej zawieszce na silniku.
Dzisiaj zapraszam na artykuł z czasopisma „Perspektywy” o przygotowaniach do startu w RMC w 1972 roku. Najciekawsze w artykule są zdjęcia, wytężamy wzrok i próbujemy odczytać co oprócz „monte carlo” napisane jest na tej zawieszce na silniku.
Bardzo przepraszam, okazało się, że od jakiegoś czasu wszystkie komentarze lądowały w spamie, przywróciłem to co się dało, komentarze działają na nowo!
A dzisiaj będzie szybka porcja zdjęć od Robiego z Rodos (to taka wyspa grecka 😉 Spotkał on tam pick-upa używanego stale i zgodnie ze swoim przeznaczeniem m.in. do przewozu oliwek. Pojawił się też miły właściciel z którym można było chwilę porozmawiać. Z częściami coraz gorzej, ale auto odpala, więc jeździ.
Na początek lekko spóźnione promo, w sierpniowym numerze Classicauto „wszystko co chcielibyście wiedzieć o rekordzie, a nikt inny by Wam nie powiedział”:
Ale przede wszystkim trzeba opisać echa ostatniego wpisu, a jest ciekawie: (czytaj dalej…)
Miałem się zabrać za paletę kolorów felg, ale pojawiła się pilniejsza sprawa. Znów nie będzie fajerwerków, ale bardzo proszę wszystkich którzy przeczytają ten wpis o przekazanie wieści innym miłośnikom 125p.
Poprzednio było wakacyjnie o tyle, że powtórkowo. Ale na poważnie. Teraz będzie lajtowo. Razem z żoną zebraliśmy wszystkie teledyski z dużym fiatem. Pomieszanie epok, gatunków i poziomu przede wszystkim. Niektóre dobrze znane, inne raczej nie. Ciężko było zrobić z tego ranking, bo niby według jakiego kryterium? Można by według ilości fiata w danym klipie, ale lepiej chyba wymieszać to wszystko.
Oto TOP 19 (bo więcej nie było) telekina 125p:
1. Anna Jantar – Tak blisko nas. Na początek pewniak, 1977 rok i orły z teamu rajdowego.
Już niedługo w bardzo udanym dziale KOLORY będzie można sprawdzić kody nie tylko lakierów nadwozia, ale w ogóle wszystkiego co przydaje się w trakcie remontu, renowacji, restauracji, odświeżenia, naprawy i konserwacji.
A dziś obiecany kolejny odcinek przedruku artykułu z „Faktów FSO”. Jest 17 stycznia 1984 roku, czyli rok ten sam co poprzednio. Tylko w tym jednym roku można było poczytać w gazecie fabrycznej o kradzieżach, marnotrawstwie, złej organizacji produkcji. Trzeba potępiać złodziejstwo, ale warto przypomnieć też jak biednie i beznadziejnie wtedy było. 4 cewki zapłonu elektronicznego i 6 bezstykowych elektronicznych aparatów zapłonowych miało wartość 70 tysięcy złotych, przy przeciętnym miesięcznym wynagrodzeniu w wysokości 17 tysięcy złotych. Dzisiaj licząc nawet 300 złotych za aparat i cewkę, są one wartę 4 razy mniej niż wtedy. O utratę pracy pracownicy „fizyczni” nie martwili się specjalnie, wartownikami byli junacy OHP, z którymi łatwo było się dogadać, nic dziwnego, że kradzieże niedostępnych części zamiennych stały się sportem wcale nie marginalnej części pracowników FSO.
W FSO działały różne mafie, ale numerem stulecia był pożar magazynu wysokiego składowania 21 lutego 1987 roku. Znajdował się tam ogromny zapas części gromadzony na wypadek braków dostaw od kooperantów. Nic tak nie zaciera manka w magazynie jak pożar.
Oj, oczy mi się kleją, jeszcze tylko wrzucę moją ulubioną notatkę i przechodzę do artykułu. Prosit!
Lato to czas powtórek i ogórków. Oraz wszystkich innych warzyw i owoców, które dostajemy od rodziny i znajomych, a których nie nadążamy wyrzucać. Wczuwając się w klimat mało twórczy, a bardziej konsumpcyjny, wrzucę kilka ciekawych artykułów, wyczytanych przeze mnie w gazecie załogi FSO „Fakty”. Lata 1983-1984 w okresie gazety to trochę więcej prawdziwych informacji, a wszystko na fali uzdrowienia społecznego i reformy gospodarczej. Nie krytykujemy władz i systemu jako takiego; przyczyn dna jakościowego i gospodarczego upatrując w złodziejstwie, marnotrawstwie i złych przepisach, oczywiście na odpowiednio niskim szczeblu. „Gdybyśmy wszyscy dobrze pracowali…”.
Dziś tekst z 3 kwietnia 1984. Może boleć, bo będzie o lekkim traktowaniu części, o które dziś ludzie biliby się na allegro. Co ciekawe, tutaj mamy o marnotrawstwie, a w następnym odcinku będzie o masowych kradzieżach cennych części.
Przy okazji dowiadujemy się czegoś o tym jak wprowadzano zmiany produkcyjne. Odwieczne są pytania czy po wprowadzeniu zmiany mieszali stare i nowe czy szły tylko nowe. Odpowiedź brzmi: różnie to było. No, do tekstu. Zaraz. Teraz:
Na całej imprezie obchodów 40 lat bicia rekordów świata polskim fiatem 125p dominowały podziękowania. Podziękowania i oklaski. Dziękowano organizatorom, rajdowcom, dziennikarzom, wolontariuszom z tamtych lat, władzom samorządowym, uczestnikom zlotu, sponsorom, właścicielowi stacji BP w Kątach Wrocławskich, szefowi spółki która wykonała pomnik i żonie Sobiesława Zasady. Podtrzymując ten klimat chciałem podziękować wszystkim, z którymi mogłem spotkać się ten pierwszy albo kolejny raz. Było wspaniale i nabrałem radości i humoru do następnego spotkania.
Komu jak komu, ale organizatorom z FOMT należą się podziękowania, postaram się przedstawić teraz za co.
Przyjechałem trochę późno, bo przed 14. na stację BP. Stacje telewizyjne kończyły już kręcić materiał by zdążyć na wieczorne wydania:
Tutaj można obejrzeć relację Macieja Mazura z TVN, prywatnie właściciela brązowgo MR76 z miodową tapicerką:
http://fakty.tvn24.pl/powrot-do-przeszlosci,334829.html
Później była część bardzo oficjalna.
Dzisiaj zapraszam do obejrzenia krótkiego materiału z Dziennika Telewizyjnego z 28 maja 1989:
Mało tu o 125p, ale materiał bardzo ciekawy. (czytaj dalej…)
Różniste. Po pierwsze zajrzyjcie do najnowszego Classicauto, moje dwie strony o 125p, tylko coś przekłamało w ramce, bo produkcję zakończono w 1991:
Wchodzę sobie wczoraj do hipermarketu i patrzę – pióra wycieraczek pasujące do Malucha i Dużego Fiata. A z tyłu można odczytać że nie są przeznaczone do nich, ale do…
(czytaj dalej…)
Relacja. Najlepsze spotkanie na jakim dotąd byłem, a byłem na niewielu. Dwie pełne alejki fiatów, można chodzić i podziwiać, rozmawiać z właścicielami. Pogoda rewelacyjna – nie było ostrego słońca, wiatru, zimna, a tę parę kropel deszczu pokazało najwyżej kto ma wywoskowany samochód. Na początek mój dość ekscentryczny wybór 10 najciekawszych fiatów zlotu:
1. Stivkowe C z 1983 roku – czysta perfekcja, „stan gabinetowy”, pieczątki na felgach, żarówki zapewne produkcji POLAM Pabianice, a lewarek nieskażony użyciem.
Za dwa dni, 27 kwietnia, otwarcie sezonu forum125p.pl. Powinno być kilkadziesiąt dużych fiatów, pogoda ma być pochmurna, ale bez lejącego deszczu. Będę tam, ale ponieważ mój fiat nie nadaje się do pokazywania miłośnikom, to wyłącznie osobiście. Jeśli ktoś zauważy kręcącego się przy jego samochodzie gościa z aparatem, miarką i wzornikiem kolorów, to przed daniem w zęby proszę sprawdzić czy to nie ja:
A już 17 maja w koło Bełchatowa XI Rocznicowy Zlot FSOAK:
No i 22 czerwca obchody czterdziestolecia Rekordu z Sześcioma Wspaniałymi. Siódmy, śp. Marek Varisella, który budowę 125p miał podobno opanowaną jak nikt, będzie tam na pewno duchem.
https://www.facebook.com/events/133487830172765/
Wpis i dyskusja na temat rzemieślniczych „licencji fiat” przypomniała i zwróciła uwagę na produkowane niewiadomomi gdzie i przez kogo przednie znaczki wzorowane na tym stosowanym w latach 1977-1982:
Tyle tematów na wpisy, a tak mało czasu. No nic, walczymy. Oto mejl od Tomka:
zaciekawiło mnie jedno zdjęcie na Pana stronie o Fiacie 125p (którą przyznaje bardzo często odwiedzam w celu pozyskania cennych informacji do konwersji kolejnych wersji Fiata 125p), Chodzi mi o zdjęcie które jest w załączniku o Fiata pierwszego z lewej z otwartą maską. Ma on „ciekawe” malowanie. Czy może mi Pan więcej coś o nim powiedzieć jeśli Pan posiada taką wiedzę (czy to wersja eksportowa czy krajowa, może MC albo Akropolis czy Finn special, jaki to kolor yellow bahama?, który to rok po atrapie sądzę, że 1973 lub 74itd. Za wszelkie informację będę bardzo wdzięczny.
Chodzi o zdjęcie poniżej. Właśnie trwają Targi Motoryzacyjne w Poznaniu (Motor Show), które zdają się być powrotem do najlepszej tradycji. To dobra okazja aby omówić całą wystawę FSO z 43 Międzynardowych Targów Technicznych w Poznaniu, które odbyły się od 9 do 16 czerwca 1974 roku, a była to chyba najwspanialsza wystawa w historii 125p, FSO i polskiej motoryzacji w kosmosie.
Posypały 😉 się komentarze:
Warto też zaznaczyć tutaj, że jest też duży przekręt związany z lampami zespolonymi świateł pozycyjnych i kierunkowskazów przednich. Na allegro znalazł się wysyp czarnych kierunkowskazów „pochromowanych”. Również na forum125p.pl znalazła się dyskusja odnośnie trwałości tego „chromu”. Jeśli mamy wydać 400 zł na kierunki, które wyblakną, albo zaczną się łuszczyć przy pierwszym słońcu/deszczu to warto się nad tym zastanowić. – Popielaty.
Oryginalne lampy prezentuje pani Wanda z działu rachuby FSM Bielsko-Biała, Zakład nr 7 w Sosnowcu: