Pragnę zająć się dziś problemem wręcz eschatologicznym – światłami awaryjnymi w Polskim Fiacie 125p.
Światła awaryjne jako dopuszczalne wprowadzono rozporządzeniem ministra transportu dopiero od 1 lipca 1976 roku. Miały uruchamiać wszystkie kierunkowskazy i oraz ich działanie „powinno być sygnalizowane światłem kontrolnym barwy czerwonej w polu widzenia kierowcy, dopuszczalne jest świecenie się jednocześnie obu świateł kontrolnych kierunkowskazów, jeżeli konstrukcja pojazdu przewiduje dwa światła odrębnie dla lewego i prawego kierunku jazdy”. Słowem – w dużym fiacie musiała to być czerwona lampka.
Obowiązkowo już w światła awaryjne musiał być wyposażony samochód rejestrowany po raz pierwszy po 31 grudnia 1985 roku. Tyle polskie prawo.
Opcja świateł awaryjnych pojawiła się w z początkiem 1972 roku z wprowadzeniem w wersji dla RFN, Francji, Norwegii i „Europy Zachodniej”. Była to dodatkowa blaszka zamocowana pod deską rozdzielczą z włącznikiem (na zdjęciu wersja dla RFN)
Wraz z wprowadzeniem MR 75 światła awaryjne stały się wyposażeniem wersji na rynki zachodnie, ale także opcją niepowiązaną z żadnym krajem, a więc także „polską”, początkowo bardzo rzadką. Nie zmienił się przycisk i jego umiejscowienie.
Po drodze zmienił się przycisk, prawdopodobnie w lutym 1976 roku
Kolejna zmiana przeniosła włącznik do konsoli środkowej – sierpień 1979. Od tego czasu aż do czerwca 1991 roku w wersjach dla ruchu prawostronnego straszyć będzie dziura po lewej stronie kolumny kierowniczej.
Opcja świateł awaryjnych stawała się coraz popularniejsza. Jeszcze w 1980 roku na fakturach zakupu wpisywano światła awaryjne jako opcję za 155 złotych. Wtedy oznaczało to tyle, że jeśli odbierany w polmozbycie fiat miał światła awaryjne, to trzeba było dopłacić w kasie 155 złotych, co jest sumą drobną przy koszcie samochodu w wysokości 185 000 złotych. Faktycznie wtedy jednak była to formalność, ostatni znany mi egzemplarz bez świateł awaryjnych pochodzi z 1979 roku, a Technika Motoryzacyjna podała, że od tego roku światła awaryjne montowane są seryjnie. Wraz z wejściem okrągłych zegarów w czerwcu 1988 roku góra klawisza zmieni kolor z czerwonego na czarny.
Zdjęcia: prospekty, allegro, użytkownik marck1 z forum FSOAK
20 czerwca 2011 dnia 14:45
Mój rodzinny 125p 1300 /1976r./ w wersji z wyposażeniem luksusowym (ale to dziś brzmi) nie posiadał jeszcze świateł awaryjnych. Zmiana włącznika na czarny wiązała się oczywiście z przeniesieniem kontrolki do zespołu „okrągłych zegarów”. Zmieniono także instalację – w szczególności kostki – w taki sposób, iż (szczęśliwie) zmiana taśmy na okrągłe zegary jest niemożliwa. Ja jednak wolę Fiaty z bardziej klimatyczną, niewymienialną żaróweczką ukrytą pod czerwonym włącznikiem. …OBY SIĘ NIGDY NIE MUSIAŁA ŚWIECIĆ!
21 czerwca 2011 dnia 09:05
No tak, nie znam się, ale przecież wielu właścicieli zmieniało termometr na okrągłe zegary, więc jednak można.
22 czerwca 2011 dnia 13:48
Wszystko można – jest tylko kwestia wycięcia kostek i odpowiedniego podłączenia kabelków. Dla elektryka pestka, dla mnie czarna magia. 4 lata temu puściłem z dymem miedziany obwód w „okragłych”. Dla tego odradzam samodzielną wymianę zegarów! W kwestii świateł awaryjnych – warto dodać, iż zetknąłem się z dwoma rodzajami włącznika (na konsoli centralnej MR-a) z czerwonym elementem. Pierwszy typ posiadał dość cieme, półprzeźroczyste czerwone tło i wlutowaną na stałę żaróweczkę – kontrolkę. W Fiacie z drugiej połowy lat 80-tych spotkałem włącznik nie posiadający kontrolki świetlnej pod klawiszem a nie było jej jeszcze w zegarach (taśma). Włącznik różnił się też od starszego bardziej jaskrawą (makową) czerwienią. Prawdopodobnie była to typowa innowacja w stylu: usuwamy wszystko, co się da (lampki w drzwiach, podłokietnik itd…). Potem zastąpiono go czarnym a świetlna kontrolka pojawiła się w nowych zegarach. AMEN!
22 czerwca 2011 dnia 23:47
Przepisy są takie, że do włącznika awaryjnych musi być odpowiednia świecąca kontrolka, czytałem rozporządzenie, więc nie mogło być bez żarówki, może w tym akurat była popsuta.
24 czerwca 2011 dnia 11:38
Włącznik rozmontowałem w celach poznawczych (rzecz działa się na szrocie). Żarówki nigdy tam nie było (nie została wycięta itp..). Nadto kontrolki przepalały się najczęściej we włącznikach ogrzewania tylnej szyby (często używanie), nigdy w awaryjnych. Istnieje możliwość, że był to Fiat – składak: „każda część z innej wiochy”. Rozmontowanie takiego włącznika jest proste, trudniej z montażem (sprężynują blaszki). Nigdy nie próbowałem, lecz do czarnego klawisza można chyba zainstlować starszy czerwony front – tylko komu by się chciało…? Z rozporządzeniem zgoda – fabryki nie mógł opuścić Fiat nieprzepisowy. Nie mógł jej też opuścić wóz z usterkami…
Jak zatem wyjaśnić istnienie takiego włącznika? Może niekwestionowany autorytet inż. Andrzej Glajzer ma jakąś wiedzę na ten temat? Włączniki te miały konstrukcje samoczyszczącą styki i były praktycznie bezawaryjne.
3 stycznia 2012 dnia 19:50
Oryginalny (fabryczny) wyłącznik w MR miał jasnoczerwoną (prawie pomarańczową) dolną połówkę klawisza. Ta dolna część stanowiła filtr dla zamontowanej po nim żarówki całoszklanej 1,2 W. Żarówka ta była mocowana na wcisk i była jak najbardziej demontowalna. Wymiana takiej żarówki nie wymagała nawet wyjmowania przełącznika z deski. Po delikatnym zdjęciu kolorowego filterka, żarówkę dawało się wyciągnąć pęsetą. Opisywana wyżej przez kolegę wesja z połprzezroczystą częścią klawisza i wlutowaną żarówką to wyrób rzemieślniczy z lat 80-tych.
Były jeszcze wersje z małym czerwonym oczkiem wykonanym w klawiszu na wzór wyłączników z Łady, to również była prod. rzemieślnicza początkowo z żarówką a później z diodą świecącą.
3 stycznia 2012 dnia 20:01
Jak widać na zdjęciach chodzi oczywiście o górną połówkę klawisza.
Dodam jeszcze że wcześniejsze wersje posiadają nie przycisk a wyciąganą gałkę z kontrolką zainstalowaną wewnątrz. Gałka ta jest odkręcana a żarówka ma metalowy cokół i jest wymienna.
Ciekawostką jest, że prezentowany na zdjęciu na początku art. przerywacz św. awaryjnych jest produkcji japońskiej – to chyba jedyny japoński element stosowany przez FSO w produkcji polskiego fiata i poloneza!
20 kwietnia 2012 dnia 23:35
Ha. A ja mam w swoim 1975 jeszcze jeden rodzaj włącznika. Aczkolwiek jest to sam włącznik bez instalacji.
http://imageshack.us/photo/my-images/94/img0286mr.jpg/
17 lipca 2012 dnia 10:05
Włącznik awaryjnych identyczny jak ten przedstawiony z adnotacją, że był wstawiany od 1976 roku mam w Fiacie z października 1975.