Dla uczczenia 37. rocznicy uruchomienia Modelu Roku 75 chciałbym opisać historię jego powstania i pierwsze miesiące produkcji. Jest to najważniejsze wydarzenie w dziejach Dużego Fiata, bo w końcu „klasyka” wyprodukowano w 7 lat jakieś 380 tysięcy sztuk, a „MRa” w 16 lat około 1 milion 70 tysięcy. Więc!

Gdy opadł kurz po uruchomianiu produkcji MR-68 i gdy już 90% części pochodziło z Polski, okazało się, że jest już rok 1971. PRL wkroczył w swoje najlepsze, bogate cztery lata, których zwieńczeniem była umowa z Fiatem na Poloneza z 17 września 1974, jednak na razie Fabryka postąpiła najlepiej jak mogła i zaczęło się unowocześnianie Polskiego Fiata 125p. We własnym zakresie oznaczało to uruchomienie zaprojektowanego przez Włochów modelu kombi, nowe, modne w latach 70. żywe kolory nadwozia, nowe wzory i materiały tapicerki, liczne wersje eksportowe, dźwignia biegów w podłodze itd., w każdym razie nie o tym chciałem dzisiaj popisać.

Gdzieś w 1972 roku dogadano się z Fiatem co do głębszej modernizacji 125p. Włosi w sierpniu tego roku zakończyli produkcję modelu 125, który wyglądał wtedy tak:

Dobrym pomysłem było wykorzystanie elementów z Fiata 125 Special, takich jak zderzaki, tylne lampy, listwy progowe i wokół nadkoli, gotowe oprzyrządowanie można było sprzedać tanio Polakom, na przykład łamana kolumna z nowym kołem kierownicy pojawiła się w wersji francuskiej 125p już w 1972 roku. Kilka elementów zaprojektowano od nowa, dzięki czemu całość wyglądała nowocześniej niż 125. W założeniu zmieniono i zaprojektowano od nowa całe wnętrze, nad którym pracował również młody Walter de Silva. Pięknym elementem były nowe, wtopione w nadwozie zespolone lampy przednie. Cały projekt był gotowy w kwietniu 1973 roku wraz z jeżdżącym prototypem:

Najciekawsza jest chyba przełamana w poziomie krata wlotu powietrza z przodu. Chodziło pewnie o zatuszowanie odchodzącego już wtedy do przeszłości przodu pod ujemnym kątem. W tym samym czasie FSO uruchomiła czarną kratę ABS, więc w ramach korekt i konsultacji środkowa część atrapy stała się wymienna między MR-73 i MR-75. Śmiesznie wyglądają dwukolorowe felgi, optycznie pogrubiające opony. Wylot powietrza w słupku dachowym nie rozszerza się ku dołowi, brakuje zagłówków. Nakładka na wloty powietrza w masce, „kao-look” i chromowana końcówka wydechu przetrwały do jesieni 1974 i pierwszych egzemplarzy szkoleniowych. Pozostawiono uchylne szybki przednie, co potwierdza jedynie, że ich usunięcie było polskim pomysłem, nie służącym nowoczesności. Pierwsza wersja wnętrza dość znacznie różniła się od ostatecznej:

Z kierownicy klasykowej zniknął ring i pojawiły się prążki na klaksonie. Prążki w produkcji pojawiły się dopiero w maju 1976 roku. Co ciekawe, projektantom narzucono, pewnie z oszczędności, pozostawienie „termometru”, który wyraźnie był już niemodny. Zupełnie inna jest konsola środkowa, niższa zaślepka na radio. Lekkości nadawał desce lustrzany pasek schowany w specjalnie dla niego stworzonym zagłębieniu. Sam pasek również niestety nie doczekał do wersji produkcyjnej, pojawił się jeszcze tylko w pierwszych prospektach MR-75. Do wzorów foteli jeszcze wrócę.

Ciekawostka, 28 grudnia 1973 roku poczta wydała serię Polska Motoryzacja, na znaczku ze 125p znajduję prototyp ze zdjęcia powyżej:

Fiat przygotował nam również wersję ekonomiczną MR-75:

Mam tylko to zdjęcie, ale widać, że to włoska robota, polski ekonomiczny Fiat 125p zaprezentowany w Poznaniu w 1972 roku miał po prostu poodkręcane elementy nie pełniące użytecznej funkcji. Tutaj mamy inną atrapę, lampy z Malucha, dekle z niegalwanizowanej blachy, zderzaki klasykowe bez kłów, pomalowane na czarno ramki drzwi. Zdjęcie zrobione zostało w Falenicy. A może jednak to dzieło OBR, kilka pomysłów wykorzystano przecież w 1981 i 1983 roku tworząc wersje kryzysowe. W 1974 kryzysu jednak nie było i wersję ekonomiczną odrzucono.

W następnej części wybierzemy się do FSO, sprawdzimy jak wyglądają przygotowania do produkcji nowego modelu, będziemy uczestniczyć w szkoleniu załogi, obejrzymy egzemplarze informacyjne, mam nadzieję, że zdążymy też na wprowadzenie MR-75 do produkcji seryjnej 16 marca 1975. Zapraszam!

Dodałem film na Youtube – taniec na lodzie. Jest już w sieci, ale w trochę gorszej jakości. A dzieło to piękne, w jednym z fiatów widać jeszcze chyba Roberta Muchę, zastanawiam się jak realizatorzy utrafili z pogodą, musiał być dziki mróz od tygodnia, a poza tym piękna pogoda tego dnia. Ach, ten dynamizm. Nie dało się go jednak utrzymać przez cały czas i mamy nudną scenę wolnego jeżdżenia w kółko. Jest ona jednak kręcona z wysokości, albo ekipa kręciła z widocznych w filmie górek, albo mieli stara z dźwigiem.

  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • PDF
  • RSS
  • Tumblr
  • Twitter