Było super. Na zlocie stawiło się w szczytowym momencie ok. 35 samochodów i dwa razy tyle osób. Należy to uznać za sukces, biorąc pod uwagę, że mówimy o zlocie właściwie samego 125p –  węgierskie maluchy organizują się w osobnym klubie (zlot zorganizowany został tydzień przed naszym, może warto by je było połączyć?), a polonezy są na Węgrzech niespotykane. Mimo to było z nami kilka 126p i polonezów. tihanyDrugim czynnikiem wpływającym negatywnie na frekwencję polskich załóg jest odległość do pokonania, konieczność wzięcia urlopu, koszty paliwa i ryzyko związane z zawodnością (chociaż nie słyszałem o tym, żeby ktoś miał jakieś problemy na trasie z samochodem :). Dlatego też uznanie należy się tym, którzy pojechali na zlot. Tym, których nie było, trzeba opowiedzieć, że warto i niech się szykują na następny zjazd w lipcu 2016, bo prawdopodobnie za dwa lata będzie organizowany kolejny zlot. Film autorstwa Pawła Gawrońskiego:

 

Jest to wystarczająco duża przerwa, aby zatęsknić i znowu poplażować nad Balatonem, bo zlot można wykorzystać jako prawdziwe, nawet tygodniowe wakacje w miejscu, gdzie silny wiatr i lodowata woda nie wybiją nam z głowy myśli o zdjęciu koszulki.

Baza zlotu mieściła się nie w Tihany, ale kawałek dalej w miejscowości Csopak, blisko deptaka z plażą, gastronomią i atrakcjami :

link

DSC_0476DSC_0477

Nasz kemping idealnie pasował (lub został idealnie dobrany) do profilu zlotu :). U nas mówi się o epoce wczesnego lub późnego Gierka, na Węgrzech trzeba mówić o Janoszu Kadarze, tylko termin „wczesny” i „późny” oznacza inną epokę, ponieważ Kadar rządził aż 32 lata do 1988 roku.

DSC_0481csopaki kamping polski fiat 125p

Główna alejka:

DSC_0494

Mieliśmy zapewnione smaczne śniadania i kolacje. Pierwszy raz w życiu jadłem makaron z ziemniakami. Powiedziałbym, że można było poczuć się jak w zakładowym ośrodku wczasowym latem 1986 roku, gdyby nie wkładki mięsne, których było sporo. Na przykład w niedzielę na śniadanie każdy dostał plasterek mortadeli, a wieczorem kawałki kurczaka (dobrze pamiętam?)

DSC_0410DSC_0409DSC_0411

W piątek wieczorem ognisko, ogłoszenie planu zlotu, a potem zabawy w podgrupach:

DSC_0423

Eskortowana przez policję kolumna z kempingu do Tihany zaplanowana została na sobotę o 10. rano. Dla sporej liczby uczestników prowadzenie samochodu o tej porze było ryzykowne, kilka fiatów z powodu braku trzeźwego kierowcy nie mogło w niej uczestniczyć:

DSC_0426DSC_0427

W Tihany po ustawieniu się na parkingu zaplanowano czas na zwiedzanie okolicy, ja wolałem nawiązać kontakt z Węgrami i ich fiatami. Tutaj mamy cacko z przebiegiem 83 tysięcy kilometrów:

A teraz Tarjan Balazs, Mister Zlotu, którego natychmiast wszyscy polubili. Ma dwa fiaty, niebieski jest tym roboczym, drugi, kremowy, jak stwierdził, jest „do kochania”. Przyjrzyjcie się tej feldze w jego fiacie, zdjęcie to zrobiłem celowo. Kiedy ostatnio widzieliście taką zniszczoną felgę bez żadnych dekli? Widywało się takie cały czas w dzieciństwie, ale teraz prawie każda musi być chociażby pociągnięta srebrzanką.

DSC_0432DSC_0436

Autorowi filmu wstawionego wyżej zawdzięczamy też utrwalenie Tarjana w czasie karaoke, któremu oddawał się całym sercem i z dużą dozą talentu. Kto obejrzy do końca, zostanie wynagrodzony:

Na Węgrzech bardzo popularne musiały być specjalne zabezpieczenia fletnerek, którym odpadło zamknięcie. Producentów było kilku, nadawały się również do łady:

DSC_0462DSC_0444

Pojawili się też handlujący częściami. Za fabryczny błotnik do klasyka chcieli w przeliczeniu ok. 150zł, za przednią atrapę 200zł:

DSC_0471

Kolejne zdjęcie w stylu, jakiego już nie ma, pajęczynka:

DSC_0466

Wieczorem w ośrodku stoły na powietrzu zastawiono winem, a z rzutnika oglądaliśmy nagrane na VHS spotkania Polskiego Fiata na Węgrzech z lat 80. oraz inne filmy na wiadomy temat:) Skończyło się śpiewami i zabawą w jednej dużej grupie.

DSC_0495DSC_0496

W niedzielę rano mocno padał deszcz, odwołano próbę sprawnościową. Nagrody rozdano za najładniejsze auta zlotu:

DSC_0501

W mocnym deszczu szukałem fajnych ujęć:

DSC_0518

DSC_0514

DSC_0546

Kolejny mój faworyt, oczywiście za czarne obłędne blachy i nienaganny styl:

Wyjątkowy fiat – uczestnik dawnych spotkań w Tihany (ach ten dotyk historii):

Kto nie chciałby mieć takiego widoku z namiotu? (pozdrowienia dla ekipy FOMT):

DSC_0523

Czy kojarzycie jakiś inny kraj, w którym ktoś niebędący członkiem Polonii manifestowałby sympatię wobec Polski w ten sposób? Czy w Polsce na zlocie VAG jeździ się z flagą Niemiec? Czy Węgrzy pamiętają nam wsparcie z 1956 roku, czy po prostu jesteśmy wystarczająco daleko od nich?

DSC_0492

Erna Lenkorne. Organizatorka i szef klubu 125p na Węgrzech. Regularnie przyjeżdża na zloty do Polski. Szacunek. Pozwoliłem sobie sprezentować jej w podziękowaniu węgierski prospekt 125p z 1973 roku, który rozkłada się do formatu A0. DSC_0521

I to by było na tyle:

DSC_0545

Dużo fajnych zdjęć znajdziecie na oficjalnym profilu zlotu, dołączcie do niego, aby nie przeoczyć następnego zlotu:

link

PS

Z tymi cenami części oczywiście żartowałem. Węgrzy też mają allegro.

PPS

Na koniec nie mogę sobie darować. Też nie widzieliście nigdy wcześniej napisów do tych scen?:

  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • PDF
  • RSS
  • Tumblr
  • Twitter